Malarstwo to coś z czym się urodziłam... albo to coś co mam zwyczajnie w genach, ponieważ zarówno dziadek jak i tata malowali...
Malować zaczęłam gdy miałam około 2 latka. Tata kupował mi farby, dawał pędzel i potrafiłam się tym zająć przez kilka godzin.
Poniżej przedstawiam jedno z moich pierwszych dzieł. Obraz trochę impresjonistyczny…
Do dziś stoi w ramce na regale...
oooo, jakie słodkie, choć trudno cokolwiek rozpoznać, hehe
OdpowiedzUsuń